piątek, 4 maja 2012
Poczatek przyjaźni z Nuką. Tajemniczy nieznajomy.
Simba bardzo zaprzyjaźnił się z Nuką.Codziennie się spotykali. Nala też się z nimi bawiła.Pewnego razu, korzystając z nieuwagi rodziców poszli na długi spacer. Szli koło wąwozu. Nuka znalazł stroma scieżkę na dół. Ostrożnie tam zeszli.Biegli wąwozem , goniąc motyle.Simba zobaczył jaskinię. Był bardzo ciekawy co tam jest:
-Nuka!-zawołał Simba - Chodź tu szybko!
-Co się stało?
-Zobacz co znalazłem!
Pokazał Nuce grotę.Bardzo cicho tam weszli. Nagle usłyszeli jakby warknięcie. Przestraszeni cofnęli się kilka kroków. Teraz warknięcie zamieniło się w dziwny i cichy chichot. Simba i Nuka myśleli , że to hieny.Szybko wybiegli z jaskini. Zaraz ktos krzyknął:
- Stójcie!Nie bójcie się mnie!Jestem lwem, a nie hieną.
Wtedy Simba i Nuka zatrzymali się. Gdy się odwrócili zobaczyli dużego, brązowego lwa z ciemną grzywą i o milo wyglądającej twarzy. Lew usmiechnął się do nich
-Nie chciałem was przestraszyć- powiedział - Ale warknąłem , bo byłem zaskoczony , że ktoś znalazł moją jaskinię.
-Nic się nie stało - powiedział Simba- Ale jak usłyszeliśmy chichot myśleliśmy że to hieny.
-Przepraszam. A tak wogóle to jestem Kama.
-Ja jestem Simba a to mój kuzyn Nuka. Miło mi cię poznać Kama.
-Mi również
-Kama, jak ty się tu znalazłeś?Skąd pochodzisz?
-Mały.... Ja uciekłem z domu już kilka lat temu. Pochodzę z pewnej dalekiej ziemi , której na pewno nie znacie.
-Aaa.. Mieszkasz tu sam?
-Nie mieszkam tu z moja żoną - Serpen.
-A gdzie ona jest?
-chciała się przejść na spacer.
-Aaaa..
-Gdy ją zobaczycie na pewno stwierdzicie , że to moja siostra. Jesteśmy bardzo podobni...
-A wy macie jakieś dzieci?
-Jeszcze nie... Ale Serpen spodziewa się dziecka.
-Wiesz, my mieszkamy niedaleko. Będziemy cie odwiedzać.
-Dzięki! Będziecie tu mile widziani.
-My już idziemy. Pa!
-Pa!
Nuka i simba odeszli.
Nuka mówił:
-Wies Simba, on mi kogos przypomina...
-Tak?A kogo?
-No nie wiem...Nie mogę sobie przypomniec...
-To sobie przypomnij!
-On jest taki tajemniczy.. Taki trochę dziwny.. Na pewno coś knuje!
-Oj Nuka! Nie przesadzaj!Wydaje się bardzo miły.
-O już wiem kogo! Moją ciocię. Wygląda identycznie tylko bez grzywy.
-Ej.. To moze być jego żona.
-Może tak ,a le nie wiem bo nie mamy kontaktu z ciocią.
-Aha. To może następnym razem ją zobaczymy.
I poszli do domu...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajne :)
OdpowiedzUsuńSuper ;) Zapraszam do konkursu: http://krollew-prawdziwahistoria.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCiekawe czy Nuka rozpozna ciocię :) Super notatka :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe opowiadania piszesz ^^
OdpowiedzUsuńI do tego to, że Nuka znał się z Simbą już od dzieciństwa, super ! Ciekawy blog ^^